Za każdym razem, gdy zaczyna się prawdziwa zima, z
minusowymi temperaturami i śniegiem, specjalne ekipy przystępują do odśnieżania
ulic i chodników.
Nie do końca jest to prawdą, ponieważ zazwyczaj zamiast użyć
łopaty, sypią solą wszystko i wszędzie, niszcząc środowisko, nasze obuwie,
szkodząc zwierzętom oraz skazując metalowe elementy miast na korozję.
Oczywiście użycie soli jest o wiele prostsze niż na przykład piasku – nie
trzeba tak dokładnie odśnieżać chodników, śnieg się topi, lód odmarza. Jaki
wpływ ma sól na nasze życie w mieście?
Mieszanka soli, która jest rozsypywana na naszych chodnikach
to w rzeczywistości chlorek sodu – główny składnik soli kuchennej. Wraz z
roztopionym śniegiem i lodem tworzy żrącą mieszankę negatywnie wpływającą na
otoczenie.
Chlorek sodu sprzyja rdzy, która powstaje między innymi na
karoserii aut, metalowych częściach latarni, ogrodzeń, studzienek, a nawet rur
kanalizacyjnych, które znajdują się pod ziemią.
Niszczeniu ulega również asfalt i płyty chodnikowe.
Uszkodzone obuwie przechodniów.
Sól z chodników pozostawia bardzo nieestetyczne i trudne do usunięcia ślady na butach. Nie tylko zmusza nas do bardzo czasochłonnego czyszczenia ich po każdym spacerze, uszkadza klej, sprzyja rdzy na metalowych elementach. Poza tym mieszankę soli i wody wnosimy na obuwiu do naszych domów, co niszczy podłogi i wycieraczki.
Zranione łapy psów.
Ta żrąca mieszanka rani delikatne łapy naszych pupili,
powodując ból i stres zwierzaków.
Wystarczy krótki spacer z psiakiem, a już zaczyna utykać, podnosić łapki. Dodatkowo zaczynają je lizać, co kończy się najczęściej rozstrojem przewodu pokarmowego i wymiotami.
Wystarczy krótki spacer z psiakiem, a już zaczyna utykać, podnosić łapki. Dodatkowo zaczynają je lizać, co kończy się najczęściej rozstrojem przewodu pokarmowego i wymiotami.
„Mój pies praktycznie nie może tutaj chodzić po tym
chodniku, pełno soli i to w takich wielkich ziarnach. Wystarczy zobaczyć, jak
ostrożnie stawia łapy... Dłuższe spacery całkiem odpadają, bo zaczyna piszczeć.”
– dzieli się swoimi doświadczeniami spacerowicz na warszawskiej Białołęce.
Niszczą środowisko.
Używanie mieszanek z chlorkiem sodu zagraża zielonym terenom
miasta, zdarza się również, że przez to obumierają korzenie drzew. Taki procent
chlorku sodu w środowisku jest niezdrowy zarówno dla roślin, jak i zwierząt.
Jak to jest w rzeczywistości?
Zazwyczaj wszyscy są świadomi negatywnych skutków używania
soli na ulicach, jednak jest to również dużo bardziej wygodne, niż odśnieżanie
i zasypywanie piaskiem (co daje dużo lepszy efekt).
Zimowe posypywanie solą to poważny problem dla środowiska i to nie tylko lokalnego.
OdpowiedzUsuńNiestety, jak to zwykle bywa i w tym przypadku ekonomia i wygoda zwyciężają zarówno z dbałością o środowisko jak i ze zdrowym rozsądkiem - na dominację kasy i lenistwa w dzisiejszym świecie niewiele jesteśmy w stanie poradzić :(
Może jednak kropla wydrąży coś w tej "skale", więc warto próbować ...
Myślę, że na sypanie ulic solą drogową "nie ma mocnych" ale o ograniczenie sypania na chodnikach warto spróbować powalczyć.
Zwłaszcza w sytuacjach, kiedy odbywa się to bez większego sensu - np. w temperaturach poniżej - 10 C, w których to temperaturach z różnych względów sól z lodem nie działa na tyle efektywnie jakby chcieli sypiący.