Po poprzednich artykułach, bardzo rzeczowych i konkretnych –
choroby psów i kotów, postanowiłam napisać coś z humorem. Nie macie pojęcia,
jakie MITY O ZWIERZĘTACH udało mi się znaleźć i, na szczęście, obalić.
Jeśli nie widzieliście jeszcze moich artykułów o nosówce, parwowirozie i kocim katarze, zajrzyjcie koniecznie. Posiadając zwierzęta pod swoim dachem, powinniśmy być świadomi, jakim zagrożeniem są te choroby!
Teraz przejdźmy do naszych mitów.
Jeśli nie widzieliście jeszcze moich artykułów o nosówce, parwowirozie i kocim katarze, zajrzyjcie koniecznie. Posiadając zwierzęta pod swoim dachem, powinniśmy być świadomi, jakim zagrożeniem są te choroby!
Teraz przejdźmy do naszych mitów.
Kocie mruczenie to objaw zadowolenia.
Ten mit sam w sobie jest oczywiście prawdziwy, koty bardzo
często mruczą, kiedy są szczęśliwe. Niestety, nie jest to wyraz tylko i
wyłącznie zadowolenia. Znany zoolog - Desmond Morris, zaobserwował bardzo
ciekawe zdarzenia. Mianowicie zauważył on, że koty mruczą również w momencie,
kiedy są zdenerwowane, na przykład, gdy kotka rodzi kocięta. U niektórych
osobników jest to objaw bólu, a nawet nadchodzącej śmierci.
Dodatkowo, nasze sprytne koty wykorzystują mruczenie do
czystej manipulacji. Oczywiście, pod względem częstotliwości różni się ono od
tego typowego okazywania radości, jednak pozostaje to nadal mruczeniem. Kiedy
kot chce wymusić coś na człowieku, zmienia częstotliwość wibracji, które po
przeanalizowaniu przypominają tony płaczu niemowlaka, czym samym podświadomie
włączają w ludziach współczucie, uczucie troski i instynkt macierzyński.
Rezultat - kot dostaje to, czego chce. :)
MIT 2.
Pies chce zdominować właściciela.
Ten mit był przez wiele lat podstawową zasadą tworzenia
przez ludzi relacji z psami. Wiele osób (do tej pory!) uważa, że skoro psy są
spokrewnione z wilkami, to nasza psio-ludzka rodzina działa według tych samych
reguł. Nic bardziej mylnego! Psy zostały udomowione tysiące lat temu i w
obecnej chwili bardziej zależy im na porozumieniu się z właścicielem, niż aby
go zdominować. Większość psów wcale nie czuje się dobrze, kiedy musi rządzić
całym „stadem”, a ludzie z psami wytwarzają więź na podstawie relacji
rodzinnych. Nie powinno się zatem traktować psa jak wilka, nie do końca jest
również prawdą to, że same wilki utrzymują przywództwo w stadzie tylko dzięki
dominacji i agresji, jest to dużo bardziej złożone niż nam się wydaje.
Zazwyczaj człowiekowi przypada zadanie opieki nad psem, bycia jego rodzicem, a psu
pozostaje bycie słodkim, nieszkodliwym dzieckiem (choć sami wiemy, jak bardzo „nieszkodliwe”
potrafią być dzieci).
W żadnym wypadku nie wolno nam oczekiwać od psa
podporządkowania i chociaż niektórym ludziom udaje się rządzić psami, głęboko
wierzę w to, że nikt nie chce mieć tak bezlitosnych i zimnych relacji ze swoim
pupilem.
MIT 3.
Koty mają 9 żyć i spadają zawsze na cztery łapy.
Mit promowany przede wszystkim przez bajki dla dzieci,
jednak ile prawdy w kreskówkach każdy wie, dlatego i ten mit zostaje obalony.
Koty są zwierzętami bardzo elastycznymi, spadając za pomocą
ogona potrafią przyjąć postawę łapami w dół. Nie oznacza to jednak, że nasz
milusiński wyjdzie z upadku bez szwanku. Jeśli ktoś upiera się, że zna
przypadek kota, który spadł z trzeciego piętra i nic mu się nie stało – dobrze,
miał po prostu szczęście, sama znam nawet ludzi, którzy również spadli ze
znacznej wysokości i wyszli bez większych obrażeń. Nic natomiast w budowie kota
nie przystosowuje go do upadków z dużych wysokości. Są one zwierzętami
przystosowanymi do skoków, wdrapywania się na drzewa, itp., jednak upadek z
paru metrów prawie zawsze kończy się tragicznie.
Jeśli chodzi o 9 kocich żyć, nie trzeba być geniuszem, żeby wiedzieć, że każdy żywy organizm na Ziemi ma tylko jedno i nic tego nie zmieni. Koty potrafią prześlizgiwać się w wąskich szczelinach, doskonale radzą sobie w mieście, jednak nie oznacza to, że są w pewnym sensie nieśmiertelne, a przypadki, w których rzeczywiście odnosi się wrażenie, że to zwierzę cudem przeżyło, świadczą znów tylko o jego farcie.
Stwierdzenie „koty mają dużo szczęścia” jest tutaj jak najbardziej prawidłowe, jednak niektóre zwierzęta aż tyle go nie mają.
Jeśli chodzi o 9 kocich żyć, nie trzeba być geniuszem, żeby wiedzieć, że każdy żywy organizm na Ziemi ma tylko jedno i nic tego nie zmieni. Koty potrafią prześlizgiwać się w wąskich szczelinach, doskonale radzą sobie w mieście, jednak nie oznacza to, że są w pewnym sensie nieśmiertelne, a przypadki, w których rzeczywiście odnosi się wrażenie, że to zwierzę cudem przeżyło, świadczą znów tylko o jego farcie.
Stwierdzenie „koty mają dużo szczęścia” jest tutaj jak najbardziej prawidłowe, jednak niektóre zwierzęta aż tyle go nie mają.
MIT 4.
Nie mogło zabraknąć mitu o gryzoniach, myszy są najlepszym
przykładem. Do tej pory spotyka się ludzi, którzy dla swoich ogoniastych
przyjaciół szykują obiad składający się z sera. Jak obalić ten mit? Wystarczy
przeanalizować mysią dietę i już dochodzimy do wniosku, że nie ma w niej
żadnych przetworzonych składników. Skąd zatem miałyby one wytrzasnąć ser w
naturalnych warunkach?
Wszyscy wiemy, że zazwyczaj najlepiej jest karmić zwierzęta (szczególnie te dzikie oraz stosunkowe niedawno udomowione) zgodnie z ich naturą, dlatego nie powinno się podawać takich produktów jak ser czy twaróg gryzoniom! Wbrew ogólnemu przeświadczeniu, myszy wcale nie zjedzą tak chętnie sera, o ile w ogóle będą próbować, z największą przyjemnością za to spałaszują warzywa oraz ziarna i listki odpowiednich roślin.
Wszyscy wiemy, że zazwyczaj najlepiej jest karmić zwierzęta (szczególnie te dzikie oraz stosunkowe niedawno udomowione) zgodnie z ich naturą, dlatego nie powinno się podawać takich produktów jak ser czy twaróg gryzoniom! Wbrew ogólnemu przeświadczeniu, myszy wcale nie zjedzą tak chętnie sera, o ile w ogóle będą próbować, z największą przyjemnością za to spałaszują warzywa oraz ziarna i listki odpowiednich roślin.
Znacie jeszcze jakieś mity o zwierzętach? Czekam na Wasze
komentarze. :)
Niedługo wiosna, dlatego zapraszam do przejrzenia paru moich
propozycji, gdzie najlepiej pojechać ze zwierzętami. :) WAKACJE Z PSEM
Mam dwa psy i to prawda, że psy nie dążą do dominacji. Dążą do tego, by miedzy wszystkimi członkami rodziny była harmonia i miłość. Tylko kiedy są młode, albo przychodzą do nowego domu i jeszcze nie wiedzą, jakie relacje panują, mogą starać się sprawdzić, gdzie jest granica ich niezależności. W dobrym i kochającym domu żaden pies nigdy nie będzie dominował.
OdpowiedzUsuńDokładnie Katarzyno, czasami psy jak dzieci próbują "a może jednak mogę? " ;) ja mam az cztery psy i może czasami między sobą coś ustalają, ja mówię że się kłócą, ale ja nigdy nie mam sytuacji gdzie czuję się zdominowana albo ja któregoś psa muszę stawiać w ten sposób do pionu:) u nas wystarczy tylko powiedzieć imię i tyle:)
UsuńW latach nastoletnich miałam szczura, był ukochanym zwierzęciem domowym i dostawał do spróbowania wszystko, co jadłam ja. Uważałam, że skoro dzikie szczury żywią się na śmietnikach, to i mój może jeść żywność dla ludzi. Oprócz karmy jadł twaróg, pieczywo, nawet czekoladę. Żył około dwóch lat, weterynarz mówiła, że prawdopodobnie ma raka w układzie pokarmowym. 2 lata dla szczura to przeciętny wynik, ale może, gdybym zdrowiej go karmiła, byłby z nami dłużej.
OdpowiedzUsuńPrzypomina mi się jeszcze znany mit, że koty potrzebują mleka i że każda kotka i suka z powodów zdrowotnych powinna mieć młode przynajmniej raz w życiu. :)
Bardzo mi przykro z powodu Twojego Szczurka, nigdy nie wiem, jak by było, gdybyśmy robili pewne rzeczy inaczej :(
UsuńRzeczywiście, mit, że koty muszą pić mleko jest dobry :) Nawet mimo tak wielu badań, że koci układ pokarmowy nie trawi mleka krowiego.
Jeśli chodzi o szczeniaki i kociaki to bardzo trafne spostrzeżenie, ponieważ to wcale nie jest prawdą. Żadna suczka ani kotka nie musi mieć potomstwa, żeby być zdrowa, a jeśli nie chcemy aby nasza pupilka przeżywała urojonych ciąż, należy ją wykastrować. :)
Zdjęcia są rozbrajające :)))
OdpowiedzUsuńCo do odżywiania, zarówno zwierząt domowych jak i ludzi, to oprócz jakości i rodzaju pokarmów musimy pamiętać również a może przede wszystkim o ich ilości. Niestety bardzo często sami się przejadamy i przy okazji przekarmiamy nasze pociechy. Czasem problem może nie leżeć w jakości ale w ilości.
W naturze zarówno ludzie jak i zwierzęta musiałyby wysilić się żeby zdobyć pożywienie i pewnie bardzo rzadko zdobyte pożywienie byłoby w nadmiarze i to jest z punktu widzenia metabolizmu i równowagi energetycznej naturalna sytuacja.
Pokarm dostępny bez wysiłku i praktycznie w dowolnej ilości to dla organizmu problem.
Jednak z własnego doświadczenia wiem jak trudno jest się samoograniczyć, a co dopiero "żałować" kochanemu zwierzakowi :)))